Motocyklowy zakaz nocnej jazdy

Już myślałem, że w kategorii „polityk – idiota” nic nas nie przebije. Na przykład kiedy na całym świecie obniżenie podatków powoduje zwiększenie wpływów do budżetu, u nas akurat się podatki zwiększa i potem się jest zdziwionym, że wpływy budżetowe maleją. Ale mimo, iż jest to wiedza powszechna, niemal z podstawówki, to dla ministerialnego  urzędnika okazuje się absolutnie niedostępna. No, ale cóż zrobić. Nasi politycy w podobnych idiotycznych pomysłach prześcigają się od lat, niezależnie od politycznej strony, ale jak na razie na coś tak głupiego, jak politycy wenezuelscy jeszcze nie wpadli. W tejże Wenezueli właśnie ma zostać wprowadzony zakaz jady motocyklem nocą. To znaczy, że nie wolno tam będzie jeździć motocyklem po godzinie 21.00! Jeśli na przykład jedziesz sobie ulicą i dajmy na to jest godzina 20.59, to ci jeszcze wolno jechać na motocyklu, ale jeśli minie kolejna minuta, to już nie. Czyli musisz posłusznie zatrzymać motocykl, zsiąść z niego, usiąść se obok na chodniku i poczekać aż znowu będzie jasno, żeby kontynuować podróż. Cóż za cudowne w swej prostocie rozwiązanie! I władze Wenezueli wprowadzają to nowe prawo, w celu ograniczenia przestępczości. Znamy to z kultowego „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, w którym pani ekspedientka wysnuła śmiałe logiczne rozumowanie, że każdy pijak to złodziej. Tutaj mamy rozszerzoną wersję tej logiki brzmiącą: każdy motocyklista poruszający się na motocyklu po zmroku, to przestępca. Piramidalności tej głupoty nie da się nawet ogarnąć. Nie ogarniają tego również wenezuelscy motocykliści, których tysięczne tłumy wyszły w piątek 31 stycznia 2014 na ulice Caracas by zaprotestować, przeciwko temu nowemu przepisowi.

W sumie ręce i nogi opadają. I nawet nie ma co tu komentować takiego ustanawiania prawa. Jedyne co można moim zdaniem w tej sytuacji zrobić, to zabrać polskim posłom tablety i w ogóle uniemożliwić skorzystanie z Internetu, bo jak się któryś dowie o wspaniałym wenezuelskim pomyśle na walkę z przestępczością, to nie omieszka z takim wspaniałym rozwiązaniem wyskoczyć, szczególnie w roku wyborczym. A właśnie taki nieszczęsny rok teraz mamy…

Wenezuelscy motocykliści protestujący przeciwko zakazie nocnej jazdy motocyklem [foto: REUTERS/Jorge Silva]

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami Motocyklowy zakaz nocnej jazdy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Motocyklowy zakaz nocnej jazdy

  1. Potf pisze:

    Przypomina mi się Twoja opowieść z czasów słusznie minionych, spuentowana radosnym „Nie zdążysz wrócić” w wykonaniu milicjanta 😉

  2. s#4c1oq pisze:

    A mnie by bardziej ciekawiło jaki procent przestępstw jest tam popełniany przy użyciu motocykla? Typu np. ucieczka spod banku czy wyrywka torebek…
    Na pewno amatorzy nocnego pałowania po mieście się wq… to oczywiste…
    Na szczęście u nas chyba posłowie nie mieszkają przy „kultowych” miejskich szlakach nocnych, więc nam to nie grozi…

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *