Effie Hotchkiss: motorcycle trip with… mama!

102 lata temu Effie Hotchkiss postanawia rzucić pracę w banku na Brooklynie i wreszcie odnaleźć siebie. Kupuje Harleya i zanim wyruszy w podróż, która przejdzie do historii motocyklizmu, montuje do motocykla specjalny, poszerzany wózek boczny. Na tyle duży, by zmieściła się w nim jej korpulentna matka, Avis. W końcu, 2 maja 1915 roku, obie panie ruszają w swoją podróż życia. A po przejechaniu 9000 mil Effie zapisuje się w historii jako pierwsza kobieta, która przejechała na motocyklu całe Stany – w tę i z powrotem!

Celem wyprawy miała być Międzynarodowa Wystawa Panama-Pacyfik organizowana w San Francisco. Jak się można domyśleć V-twin Harleya Davidsona psuł się po drodze jak tylko mógł, więc chcąc nie chcąc, pracownica banku musiała liznąć trochę mechaniki. Ale trzeba przyznać, że miała też pomysły nie od parady. Kiedy na bezdrożach strzeliły wentyle, cwaniara zrolowała koc i wyłożyła nim całą oponę, dzięki czemu udało się jakoś dojechać do Santa Fe – najbliższego miejsca, w którym można było kupić nowe opony. Trzeba też pamiętać, że były to czasy, w których nie było co liczyć na nocleg, czy posiłki w przydrożnych motelach – dlatego też ich chudy HaDek musiał udźwignąć namiot, garnki, patelnie, koce i sto tysięcy innych rzeczy, które kobietom są absolutnie niezbędne w podróży. Zachowało się nawet zdjęcie (wprawdzie wykonane wiele lat później), ale pokazujące identyczny namiot, z którego korzystały Effie i Avis.

W końcu pokonując skoki temperatur, zrzędzenie matki i wiele innych atrakcji Effie dotarła na zachodnie wybrzeże, gdzie (jak podaje dealerski magazyn HD z września 1915 r.) znalazła spokój, ładną pogodę i przyszłego męża.
Ale nie dość tego, że obu paniom udało się przejechać z jednego oceanicznego brzegu na drugi, to jeszcze proszę sobie wyobrazić: udało im się wrócić. Dotarły do Nowego Jorku w październiku 1915 roku, już jako sławne motocyklistki i w ten oto sposób 26-letnia wówczas Effie trafiła do historii światowego motocyklizmu, jako pierwsza kobieta, która pokonała na motocyklu cały kontynent.

Historia Effie i Avis, odtworzona na podstawie osobistego pamiętnika podróży Effie, posłużyła za leitmotiv otwarcia konferencji kobiet Amerykańskiego Towarzystwa Motocyklowego w 2002 r.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami Avis Hotchkiss , Effie Hotchkiss , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika .

14 odpowiedzi na „ Effie Hotchkiss: motorcycle trip with… mama!

  1. maćko pisze:

    Jeszcze jednym przykładem może być Elspeth Beard, która niemal z dnia na dzień przerwała studia, kupiła BMW R60/6 i wyruszyła samotnie na wyprawę dookoła świta. Kobiety są dzielne, nie ma co ukrywać!

  2. dr Dre pisze:

    nigdy nie słyszałam o tej wyprawie. robi wrażenie 🙂

  3. e. pisze:

    uwielbiam takie historie 🙂

  4. e. pisze:

    zastanawiam się, czy jest może więcej takich historii?

  5. Aleksandra pisze:

    Genialna historia, chociaż ja chyba bym się nie zdecydowała na podróż z mamą… 😀 Oczywiście, kocham ją całym sercem, ale wiem też, że ta pasja absolutnie nas nie połączyła. Jak zaczynałam jeździć z moim pierwszym chłopakiem to mocno kręciła nosem.. delikatnie mówiąc! Natomiast, zbaczając nieco z tematu.. Chciałabym kupić sobie fajne sakwy do mojej Hondy i zastanawiam się gdzie. Masz może coś godnego polecenia? Zastanawiałam się nad tymi http://www.czesci-motocyklowe.pl/torby-kufry-sakwy-/21653-zestaw-sakw-do-honda.html Zamawiałeś może coś kiedyś z tamtej strony?

  6. Hans pisze:

    Kiedyś to były wyprawy! Brak internetu, normalna mapa, każdy przyjezdny miał ze sobą ciekawą historię. Jego przyjazd był wydarzeniem.

  7. ella pisze:

    kiedyś oglądałam świetny dokument na ten temat. ciekawa historia

  8. Ali pisze:

    Za żonę w wózku zawsze + 🙂

  9. Jerry pisze:

    Panie Jarosławie ja protestuję ! 😉
    Czytam wszystkie Pańskie artykuły z zaciekawieniem a od marca 2017 nic nowego nie ma. Co się dzieje? Czekam na więcej ciekawostek.

    Pozdrawiam
    Jerry

  10. Gmoto.pl pisze:

    świetna historia, a jakie zdjęcia! to była mama na 102

  11. Enduro pisze:

    Taka wyprawa, to coś wspaniałego. Nie wiem czy miałbym odwagę, żeby podjąć się takiego wyzwania. Ciekawe też, co by powiedziała na to moja żona 😉

  12. Motogar pisze:

    Moja żona na pewno wybiłaby mi, to z głowy, albo kazałaby zabrać się ze sobą. W sumie życie ma się tylko jedno, a taka wyprawa jest czymś świetnym chociażby pod kątem późniejszych wspomnień.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.